środa, 25 grudnia 2013

I can't

Hey,
obiecałam Wam kolejną część Zaczarowanej po Nowym Roku. Obawiam się, że to nie dojdzie do skutku. Nie mam motywacji, wena poszybowała wysoko w przestworza i nie wiem czy powróci. Czytelniczka pisała, że ona to będzie czytać, a teraz odeszła. Na razie nic nie napisze. Czytajcie opowiadania mojej przyjaciółki.
Koniec?
Do zobaczenia
Jula
PS. Najwyżej udostępnię kawałek, który napisałam wcześniej.

9 komentarzy:

  1. Jak to?! ;C życzę ci weny i pomysłu! jak najszybciej! Jula wierzę w cb i wiem, że coś wymyślisz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłaś ze mnie nie wiadomo jaką zołzę... To jest chyba logiczne, że moje życie jest ważniejsze dla mnie od czytania blogów, prawda? Przestałam czytać wszystkie blogi, jakie czytałam, a to dlatego, bo czuję, że zaczęłam się uzależniać od internetu... chcę to zmienić, i dlatego odeszłam...święta to czas wybaczania, słyszałaś coś takiego? Więc, proszę, wybacz... Gdyby Tobie świat zaczął walić się na głowę, a na dodatek nie miałabyś w nim nikogo, kto by Cię wspierał, to wydaje mi się, że zawiesiłabyś go albo zamknęła. Muszę od tego odpocząć, nie chcę się uzależnić od telefonu, komputera. Napisałaś to tak, jakby Ci się świat rozleciał na miliony kawałków, uwierz mi, mi też. Z tą różnicą, że masz przyjaciółkę, rodzina Cię zawsze wesprze, a ja mam fałszywych przyjaciół, a rodzina mnie wyśmieje... Mogłabyś mnie nie oceniać tak, skoro mnie nie znasz. Żałuję, że tu weszłam przed chwilą, ale to prawdopodobnie ostatni raz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zrobiłam z ciebie zołzy. Nie napisałam, że to ty, a do tego nie znasz mnie, nie wiesz jakie mam życie, co się dzieje i w ogóle. Nic o tobie obraźliwego nie napisałam, a ty już się wkurzasz. Święta czas wybaczania... Teraz wszystko rozumiem. Nie oczekuję od ciebie żebyś to czytała, ale mogłaś już nic nie pisać. Pisząc te wszystkie słowa jeszcze bardziej mnie zdołowałaś.
      I nie oceniaj ludzi po pozorach, kompletnie nie wiesz kim jestem.

      Usuń
    2. A do tego skoro chcesz się od uzależnić to czemu weszłaś?

      Usuń
    3. Chciałam zobaczyć Twoją reakcję... Jestem ciekawa, czy wolałabyś, żebym ot, tak przestała komentować, a Ty byś nie wiedziała czemu i, czy jeszcze będę, czy to czytam... Wkurzyłam się, bo wyszło na to, że napisałan, że będę czytać, czyli do końca bloga MUSZĘ czytać... No i znowu to napiszę; obydwie się nie znamy za dobrze, ja z Twoich poprzednich komentarzy wnioskuję, że jesteś szczęśliwa, nw może się coś zmieniło. Nie wiesz, jak jest u mnie w domu, czy nie jestem na tym świecie tak naprawdę sama. A tak ogólnie, to jak się ktoś oduzależnia, to to się dzieje malutkimi kroczkami, ale ja nie jestem uzależniona JESZCZE i dlatego skończyłam to teraz, bo później byłoby jeszcze trudniej

      Usuń
    4. To ja już nic nie rozumiem, najpierw mówisz jedno, potem drugie. Dobra, idź. Jestem pewna, że ty też byłabyś rozczarowana tak jak ja gdyby ktoś nagle napisał "nie mogę już czytać, odchodzę, nigdy nie wrócę, wybacz". Jeszcze takimi słowami... No i teraz masz jedno uzależnienie mniej, bo nie mam weny i nie wiem co napisać. Miłego dnia, szczęśliwego nowego roku.
      I jeszcze dodam, że nikt nigdy nie jest sam. Tak mu się wydaje, bo nie widzi osób, które chcą mu pomóc. Doskonale, wiem co mówię, jestem tego przykładem.

      Usuń
    5. Och, to niech ta osoba mi wreszcie pomoże... Ale odchodzę, cudownego nowego roku życzę, cześć...

      Usuń
    6. Szczęśliwego nowego roku, oby więcej ci się nie trafiła osoba, która też ma uczucia i też ją może zaboleć, że na przykład odchodzisz ;>. Szczęścia, zero samotności i osoby, która pomoże. ;3

      Usuń