Rose cz. 3
Weszliśmy do szkoły, zaczęłam szukać przyjaciółki. Widok
Caroline i Lucy kompletnie mnie zszokował, śmiały, gadały, wygłupiały się ze
sobą. Miałam uczucie jakby ktoś rozrywał mi serce, moja najlepsza przyjaciółka,
patrzyła na mnie jakbym zrobiła jej coś złego, coś czego nie da się wybaczyć. Poleciałam
do łazienki, zamknęłam się e jednej z kabin i rozpłakałam się jak małe dziecko.
Co prawda miałam jeszcze Andy’ego, lecz przyjaciółka to przyjaciółka. Nagle
usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi.
-Oj, biedactwo... Hahahaha twoja przyjaciółeczka cię
zostawiła. Tylko na to zasługujesz!! Wiesz dokładnie, że wszyscy mają patrzeć
na mnie, nie na ciebie! Ja tu jestem najlepsza! Teraz cierp, hahahaha niedługo
i ten twój Andy też cię zostawi...-wykrzyczała donośnym głosem Lucy.
-Jesteś nienormalna, chcesz mi zniszczyć życie tylko
dlatego, że jak chodziłyśmy do przedszkola wylałam na ciebie sok?! Czy może
zrobiłam coś co sobie wymyśliłaś i o czym nawet nie wiem! Wytłumacz mi to! Co
do Andy’ego odczep się od niego!-oburzona i zdenerwowana powiedziałam.
-Chodzi też o ten sok, ale jest jeszcze jedna rzecz...
Caroline była moją najlepszą przyjaciółką, dopóki ty się nie pojawiłaś! Kiedy
cię zobaczyła pobiegła do ciebie, oprowadzała cię po szkole itd. Zabrałaś mi
moją przyjaciółkę, teraz chciałam zobaczyć jak tobie będzie miło kiedy ktoś, kogo
traktujesz jak siostrę, nagle cię opuszcza. Ty chociaż masz tego przyjaciela, a
ja wtedy nie miałam nikogo. Byłam sama jak palec, więc postanowiłam się na
tobie zemścić...-wytłumaczyła dziewczyna.
- Ja nawet o tym nie wiedziałam. Teraz już wiem jak to jest
zostać bez przyja...- nie zdążyłam dokończyć, gdyż Lucy mi przerwała.
-Właśnie ty nic nie wiesz! Jak zawsze niewiniątko! Caroline należy
teraz do mnie i już nigdy do ciebie nie wróci, ona cię nienawidzi...-rzekła
dziewczyna. Nie usłyszała kiedy ktoś wszedł do łazienki.
-Co proszę?! Mogę wiedzieć co tu się dzieje ?! Niby jestem
twoją własnością tak ?! Jesteś beszczelna! powiedziałaś, że Rose mnie nie lubi
i, że uważa mnie za rozpieszczoną lalunie. Przekonałaś mnie, że to wszystko to
prawda, nie no poprostu skandal !! Wyjdź stąd ty larwo jedna!-krzyczała
Caroline.
Usłyszałam odgłos tłuczonej szklanej butelki. Szybko wyszłam
z kabiny i zobaczyłam wokół siebie kawałki szkła. Obok leżała Caroline, nie
ruszała się. Widziałam, że jakaś ruda dziewczyna wybiega z łazienki ...
-Caroline, Caroline obudź się !!-krzyczałam i klepałam ją w
policzek, ale nic to nie dało...
Wybiegłam z łazienki i poleciałam w stronę sali, gdy już
dotarłam zaczęłam krzyczeć.
-Caro... Caroline leży.... w łazience... nie rusza się...-wymamrotałam.
Wszyscy podnieśli się z miejsc. Pani zaczęła nas uspokajać i
kazała nam siedzieć cicho. Nauczycielka wybiegła z sali i poleciała do
Caroline. Przed moimi oczami pojawiły się czarne plamy, czułam się jakby
wszystko wokół mnie się ruszało. Poleciałam w tył i poczułam silny ból.
Zemdlałam. Ocknęłam się w gabinecie pielęgniarki.
-Co się dzisiaj w tej szkole dzieje...-powiedziała pielęgniarka.-Boli
cię coś jeszcze oprócz głowy ?- zapytała.
-Nie proszę pani...-odpowiedziałam-Co się stało? Kompletnie
nic nie pamiętam...-rzekłam.
-Zemdlałaś, przyniósł cię tu jakiś chłopak...-odrzekła.
-Aha, no to dziękuję Pani, już mogę iść na lekcje ?-spytałam.
-O nie, nie, nie dzwoniłam do twoich rodziców, dowiedziałam
się, że nie ma ich w kraju. Kazali mi zadzwonić do twojego brata, powiedział,
że zaraz po ciebie przyjedzie, a do tego czasu będziesz leżała tutaj.-oznajmiła
lekarka.
-No dobrze...-odpowiedziałam.
Przyjechał po mnie James, weszliśmy do jego samochodu i
odjechaliśmy. Kiedy dotarliśmy do domu, mój brat zaczął się wypytywać co się
dziś stało w szkole. Nic nie wiedziałam. Zrobił mi gorącą czekoladę z piankami
i gofry z bitą śmietaną. Moje relacje z James’em są o niebo lepsze, niż ze
Stacy. To opiekuńczy i troskliwy
chłopak. Zawsze jest przy mnie w trudnych sytuacjach. przytuliłam chłopaka i
szepnęłam do niego:
-Dziękuję, że jesteś i, że się o mnie troszczysz. Kocham cię
braciszku.
Poleciałam na górę, wzięłam telefon i zobaczyłam wiadomość
przysłaną od Andy’iego. Jej treść: „Odwróć się ;* ”. Zrobiłam to co chłopak
napisał i ujrzałam go w oknie. Otworzyłam je i wpuściłam chłopaka do środka.
Łapcie kolejną część, mam nadzieję, że się podoba, miłego piąteczka kochani ;*.
Całuję i pozdrawiam Ola.
Nie mogę się doczekać kolejnej części <3
OdpowiedzUsuńPaputek
Ej, to jest świetne! Serio, nie mogę się doczekać następnej części :))) Ciągle coś się dzieje i jest dużo niespodziewanych wydarzeń. No i wpadłam też podziękować za miły komentarz na moim blogu... dziękuję ♥ somerholic.blog.pl
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki to motywuje mnie do pisania dalej ;** Cieszę się, że ktoś to docenia ;)
OdpowiedzUsuńBloog świetny :D Mam nadzieje że Caroline nic nie jest .Notka po prostu zarąbista !
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy. życzę weny ^o^
Zapraszam tak że do przeczytania mojego bloga
http://yuki75.blog.onet.pl/
Dziękuję w imieniu moim i mojej przyjaciółki, z pewnością zerknę ;)
OdpowiedzUsuń