piątek, 8 listopada 2013

Rose cz. 3

Rose cz. 3

          Weszliśmy do szkoły, zaczęłam szukać przyjaciółki. Widok Caroline i Lucy kompletnie mnie zszokował, śmiały, gadały, wygłupiały się ze sobą. Miałam uczucie jakby ktoś rozrywał mi serce, moja najlepsza przyjaciółka, patrzyła na mnie jakbym zrobiła jej coś złego, coś czego nie da się wybaczyć. Poleciałam do łazienki, zamknęłam się e jednej z kabin i rozpłakałam się jak małe dziecko. Co prawda miałam jeszcze Andy’ego, lecz przyjaciółka to przyjaciółka. Nagle usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi.
-Oj, biedactwo... Hahahaha twoja przyjaciółeczka cię zostawiła. Tylko na to zasługujesz!! Wiesz dokładnie, że wszyscy mają patrzeć na mnie, nie na ciebie! Ja tu jestem najlepsza! Teraz cierp, hahahaha niedługo i ten twój Andy też cię zostawi...-wykrzyczała donośnym głosem Lucy.
-Jesteś nienormalna, chcesz mi zniszczyć życie tylko dlatego, że jak chodziłyśmy do przedszkola wylałam na ciebie sok?! Czy może zrobiłam coś co sobie wymyśliłaś i o czym nawet nie wiem! Wytłumacz mi to! Co do Andy’ego odczep się od niego!-oburzona i zdenerwowana powiedziałam.
-Chodzi też o ten sok, ale jest jeszcze jedna rzecz... Caroline była moją najlepszą przyjaciółką, dopóki ty się nie pojawiłaś! Kiedy cię zobaczyła pobiegła do ciebie, oprowadzała cię po szkole itd. Zabrałaś mi moją przyjaciółkę, teraz chciałam zobaczyć jak tobie będzie miło kiedy ktoś, kogo traktujesz jak siostrę, nagle cię opuszcza. Ty chociaż masz tego przyjaciela, a ja wtedy nie miałam nikogo. Byłam sama jak palec, więc postanowiłam się na tobie zemścić...-wytłumaczyła dziewczyna.
- Ja nawet o tym nie wiedziałam. Teraz już wiem jak to jest zostać bez przyja...- nie zdążyłam dokończyć, gdyż Lucy mi przerwała.
-Właśnie ty nic nie wiesz! Jak zawsze niewiniątko! Caroline należy teraz do mnie i już nigdy do ciebie nie wróci, ona cię nienawidzi...-rzekła dziewczyna. Nie usłyszała kiedy ktoś wszedł do łazienki.
-Co proszę?! Mogę wiedzieć co tu się dzieje ?! Niby jestem twoją własnością tak ?! Jesteś beszczelna! powiedziałaś, że Rose mnie nie lubi i, że uważa mnie za rozpieszczoną lalunie. Przekonałaś mnie, że to wszystko to prawda, nie no poprostu skandal !! Wyjdź stąd ty larwo jedna!-krzyczała Caroline.
Usłyszałam odgłos tłuczonej szklanej butelki. Szybko wyszłam z kabiny i zobaczyłam wokół siebie kawałki szkła. Obok leżała Caroline, nie ruszała się. Widziałam, że jakaś ruda dziewczyna wybiega z łazienki ...
-Caroline, Caroline obudź się !!-krzyczałam i klepałam ją w policzek, ale nic to nie dało...
Wybiegłam z łazienki i poleciałam w stronę sali, gdy już dotarłam zaczęłam krzyczeć.
-Caro... Caroline leży.... w łazience... nie rusza się...-wymamrotałam.
         Wszyscy podnieśli się z miejsc. Pani zaczęła nas uspokajać i kazała nam siedzieć cicho. Nauczycielka wybiegła z sali i poleciała do Caroline. Przed moimi oczami pojawiły się czarne plamy, czułam się jakby wszystko wokół mnie się ruszało. Poleciałam w tył i poczułam silny ból. Zemdlałam. Ocknęłam się w gabinecie pielęgniarki.
-Co się dzisiaj w tej szkole dzieje...-powiedziała pielęgniarka.-Boli cię coś jeszcze oprócz głowy ?- zapytała.
-Nie proszę pani...-odpowiedziałam-Co się stało? Kompletnie nic nie pamiętam...-rzekłam.
-Zemdlałaś, przyniósł cię tu jakiś chłopak...-odrzekła.
-Aha, no to dziękuję Pani, już mogę iść na lekcje ?-spytałam.
-O nie, nie, nie dzwoniłam do twoich rodziców, dowiedziałam się, że nie ma ich w kraju. Kazali mi zadzwonić do twojego brata, powiedział, że zaraz po ciebie przyjedzie, a do tego czasu będziesz leżała tutaj.-oznajmiła lekarka.
-No dobrze...-odpowiedziałam.
         Przyjechał po mnie James, weszliśmy do jego samochodu i odjechaliśmy. Kiedy dotarliśmy do domu, mój brat zaczął się wypytywać co się dziś stało w szkole. Nic nie wiedziałam. Zrobił mi gorącą czekoladę z piankami i gofry z bitą śmietaną. Moje relacje z James’em są o niebo lepsze, niż ze Stacy. To opiekuńczy i  troskliwy chłopak. Zawsze jest przy mnie w trudnych sytuacjach. przytuliłam chłopaka i szepnęłam do niego: 
-Dziękuję, że jesteś i, że się o mnie troszczysz. Kocham cię braciszku.  
Poleciałam na górę, wzięłam telefon i zobaczyłam wiadomość przysłaną od Andy’iego. Jej treść: „Odwróć się ;* ”. Zrobiłam to co chłopak napisał i ujrzałam go w oknie. Otworzyłam je i wpuściłam chłopaka do środka.


Łapcie kolejną część, mam nadzieję, że się podoba, miłego piąteczka kochani ;*.
Całuję i pozdrawiam Ola.

5 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać kolejnej części <3
    Paputek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, to jest świetne! Serio, nie mogę się doczekać następnej części :))) Ciągle coś się dzieje i jest dużo niespodziewanych wydarzeń. No i wpadłam też podziękować za miły komentarz na moim blogu... dziękuję ♥ somerholic.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie dzięki to motywuje mnie do pisania dalej ;** Cieszę się, że ktoś to docenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bloog świetny :D Mam nadzieje że Caroline nic nie jest .Notka po prostu zarąbista !
    Czekam na ciąg dalszy. życzę weny ^o^
    Zapraszam tak że do przeczytania mojego bloga
    http://yuki75.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję w imieniu moim i mojej przyjaciółki, z pewnością zerknę ;)

    OdpowiedzUsuń